sierpień 2020 | dziecioczytanie
  • Magazine
  • Blogi
    • Nowe blogi
      • Design i wyposażenie wnętrz
      • Fotografia
      • Moda
      • Rodzicielstwo
      • Zdrowy tryb życia
    • Toplisty
    • Fotografia
    • Moda
    • Rodzicielstwo
    • Zdrowy tryb życia
  • Więcej
    • Design i wyposażenie wnętrz
  • Toplisty
  • Załóż bloga
Go to ,[object Object]
dziecioczytanie
dziecioczytanie
dziecioczytanie
Urszula
Jestem dziennikarką, żoną i matką. W domu otaczają mnie sami faceci. Mąż, dwóch synów i pies. Zapraszamy do naszego, pełnego książek, świata. Kontakt: [email protected]
  • Nouw

Archiwum

  • grudzień 2020
  • listopad 2020
  • październik 2020
  • wrzesień 2020
  • sierpień 2020
  • lipiec 2020

Categories

  • Books
  • Dziecko
  • Foto
  • Ksiazki
  • Książki dziecięce
  • Macierzynstwo
  • Osobiste
  • Rodzicielstwo
  • book

Subscribe

Jedzie pociąg z... nietypowymi pasażerami

środa, 26 sierpień, 2020, 22:23

"Jedzie pociąg z daleka, na nas wszystkich zaczeka. Konduktorze łaskawy - zawieź nas do mycia rąk" - ten wierszyk starszak przyniósł kiedyś z przedszkola. Fajny sposób na zachęcenie dzieci do mycia rączek, prawda? Kiedy więc przeczytałam na głos tytuł książki, którą dziś Wam pokażę, starszak się uaktywnił i zaczął recytować jak szalony 😂 Mówię o kartonówce od Wydawnictwa Literatura, jednej z dwóch jakie się ostatnimi czasy ukazały. Książka nosi tytuł 'Jedzie pociąg...'. Wiersze napisał Marcin Brykczyński, a ilustracje to sprawka Ewy Podleś. Ona też jest pomysłodawczynią książki. Bohaterów jest tu wielu. Chociaż głównym jest tytułowy pociąg. I to pociąg dość ekskluzywny (PKP to na pewno nie jest! 😂🙈), bo każdy z pasażerów ma do dyspozycji cały przedział. I pięknie się w nim urządza. I tak np. Niedźwiedź żyje w wielkiej przyjaźni z... Dezodorantem. Panda robi sobie smoky eyes, Żyrafa wciąż się myje (czyżby przez swą długą szyję?), Wiewióreczka jest niezła w grze na bębnie, a Pani Hipopotamowa uwielbia tańczyć, bo kiedyś ćwiczyła w balecie. Zwierząt jest całkiem sporo, a książeczka jest gruba. To bardzo fajne, bo apetyt rośnie w miarę jedzenia i sama byłam ciekawa kto się kryje w kolejnych przedziałach. Wierszyki są krótkie, czterowersowe (wyjątkiem jest ostatni, który liczy wersów sześć). To bardzo fajny zabieg, ponieważ po pierwsze - maluchy nie zdążą się znudzić, a starszaki krótkich wersów łatwiej uczą się na pamięć. Przez to, że zwierząt jest dużo i są różnorodne - książka wpisuje się w nurt edukacyjny. Dziecko może nauczyć się nazewnictwa i poznać charakterystyczne cechy wyglądu danego zwierzaka. No właśnie, wygląd. Nie tylko zwierzęta, ale też cała książka, wyglądają wprost obłędnie. Mój młodszy syn bardzo lubi ją kartkować i wpatrywać się w ilustracje. Są bardzo szczegółowe, dopracowane. Każdy przedział jest inaczej urządzony, na ścianach wiszą obrazki, są kwiaty doniczkowe. My traktujemy tę kartonówkę też jako wyszukiwankę i świetnie się bawimy usiłując znaleźć biedronkę czy koguta piejącego na zegarze.
To książka i dla maluszków i dla starszaków. Świetnie będzie się przy niej bawił dwulatek i czterolatek. A starszym dzieciom może posłużyć za pierwszą, samodzielną czytankę. To kartonówka z wyższej półki.

  • Ksiazki, Books, Dziecko, book, Foto, Książki dziecięce

Polubienia

Komentarze

Pewien niezwykły ptak zaprasza na wspólne poszukiwania szczęścia

środa, 26 sierpień, 2020, 18:49

Mam dla Was tak fajną książkę, że już nie mogę się doczekać, żeby o niej napisać :) Więc bez zbędnych wstępów, oto przed Wami 'O Chruptaku, który szukał szczęścia' Dominiki Gałki z ilustracjami Anny Simeone. Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literatura w serii Poduszkowce. To opowieść... Interaktywna. I od dziecka zależy, jak się skończy. I co tak naprawdę nam opowie. To dziecko wybiera, których bohaterów pozna bliżej. A przy kolejnym czytaniu, może wybrać innych. Mamy więc jedną książkę i dużo opowieści. Ich głównym bohaterem jest Chruptak - duży niebieski ptak z kolorowym dziobem. Tak się składa, że Chruptak ma bardzo zły humor. Nic nie układa się po jego myśli. Dlaczego? Ano dlatego, że zgubił swoje szczęście. O tym, czy uda się je odnaleźć, decydują czytelnicy. Tak jak już wspomniałam, to do nich należy decydujący głos. Mój starszy syn jest w Chruptaku zakochany. Odkąd ptak zamieszkał w naszym domu, czytamy o nim codziennie wieczorem i jeszcze się nam nie znudził. Bo i historie za każdym razem opowiada inne. Książkę można też czytać po kolei, bez zwracania uwagi na numery rozdziałów do których odsyła nas autorka przy dokonywaniu wyborów. To co jeszcze przyciągnęło uwagę mojego syna to ilustracje. Najbardziej lubi Wiewiórkę, bo ma wiecznie skwaszoną minę - jak mój starszak (to oczywiście nieprawda, ale on sam uważa, że z kwaśną miną mu do twarzy 😄). Lubi też jak... Chruptakowi burczy w brzuszku 😉
Więcej nie zdradzam, żebyście mieli co najmniej tyle zabawy co my podczas czytania. Bardzo, bardzo polecamy! Książka skierowana jest już do trzylatków. Myślę jednak, że największą frajdę będą miały 4-5-latki. Chociaż... I ja miałam ogromną radochę podczas czytania, a lat mam nieco więcej🙈

  • Ksiazki, Books, Dziecko, book, Foto, Książki dziecięce

Polubienia

Komentarze

Przepiękna historia pewnego porodu

środa, 26 sierpień, 2020, 18:41

Pamiętam, że bardzo chciałam urodzić naturalnie. Nie udało się. Dlatego tym bardziej cenię książki jak ta, którą chcę Wam dziś pokazać. To 'RodziMy' Anny Las-Opolskiej z ilustracjami Pameli Wiesławskiej. To selfpublishing, a książkę znajdziecie na stronie ksiazkarodzimy.pl (jest też wersja angielska na thefamilybirth.com). Zajrzyjcie też na profil na ig @ksiazkarodzimy.pl
Pierwsze, co zwraca uwagę to ilustracje. I od nich zacznę. Są niczym utkane z ciepłego powietrza i radosnego oczekiwania. W każdej kresce widać miłość, oddanie i zaangażowanie. Są poetyckie, delikatne i subtelne. Ukazują nie tyle sam poród (chociaż on też tu jest, jako magiczne przejście przez specjalne drzwi), co czas oczekiwania. I czas, kiedy maleństwo już jest na świecie. Pokazują bliskość i są piękne. Tak jak i piękna jest treść. Nie znajdziecie tu medycznych pojęć, bo i ten opisywany poród nie jest medyczny. Jest naturalny, pierwotny wręcz. Choć też i zaopiekowany, bo położna jest cały czas obok. Ale to matka i ojciec są w centrum porodu. I starsze rodzeństwo przychodzącej właśnie na świat Matyldy. Świetnym zabiegiem jest uczynienie owego rodzeństwa narratorami. A raczej najstarszego dziecka, Gutka. On, razem z siostrą Amelką czeka na Matyldę równie mocno i niecierpliwie co rodzice. Książka jest cudowna do rozmów, szczególnie kiedy mamy już dziecko, a niebawem ma się pojawić kolejne. Autorka zadaje pytania, na które dzieci odpowiadają razem z rodzicami. I które pomagają budować wspomnienia o tym, jak rodził się każdy z czytelników. Prosty zabieg, a ma ogromne znaczenie. Mój starszy syn śmiał się, czasem zaszkliły mu się oczy, a czasem patrzył szeroko otwartymi na ilustracje ukazujące np. łożysko czy pępowinę. Ale przede wszystkim słuchał. Z ogromnym zaciekawieniem. Bo i ciekawa to książka. I bardzo potrzebna. Nawet jeśli, podobnie jak mi, nie udało się Wam urodzić naturalnie. Jeszcze jedno! Gutek, podobnie jak mój syn, lubi samoloty. Więc już na początku miał plusa :) bardzo polecamy!

  • Macierzynstwo, Rodzicielstwo, Dziecko, book, Foto, Książki dziecięce

Polubienia

Komentarze

Znajdź nas na Instagramie @dziecioczytanie

Instagram dziecioczytanieInstagram dziecioczytanieInstagram dziecioczytanieInstagram dziecioczytanieInstagram dziecioczytanie

dziecioczytanie

  • Go to Profil
  • Go to Strony głównej
  • Go to RSS
  • Go to Sitemap

Bloguj na Nouw

  • Utwórz konto
  • Tag products using Metapic
  • Przenieś swój blog do Nouw

Blogi

  • Design i wyposażenie wnętrz
  • Fotografia
  • Moda
  • Rodzicielstwo
  • Zdrowy tryb życia

Nouw

  • Magazine
  • Warunki ogólne
  • Privacy Policy
  • Cookies
  • Skontaktuj się z nami
  • Pomoc
  • Service status
  • Build: 16.12.2020, 15:05